Zgrubienie na wyrostku piętowym w kształcie kulki, opuchlizna stawu skokowego różnej wielkości. Pipak, bo o nim mowa, jest dość częstym problemem spotykanym u koni. Fachowa nazwa to zapalenie kaletki maziowej stawu skokowego lub torbiel piętowa. Jest to wtedy pipak właściwy.

Regularne czyszczenia i pielęgnacja końskiej sierści i kopyt przynosi wiele korzyści nie tylko wierzchowcom, ale również samym jeźdźcom. Oprócz utrzymania sierści w czystości ten codzienny rytuał pozwala nawiązać lepszy kontakt z koniem oraz przyzwyczaić go do obecności człowieka. Istnieje wprost nieskończona ilość akcesoriów do czyszczenia i kąpania koni, dlatego w tym artykule pomożemy Ci wybrać te najbardziej przydatne, które sprawdzą się w każdych warunkach. Przybliżymy Ci również najważniejsze zasady, których warto się trzymać, aby czyszczenia przebiegało w sprawny i przede wszystkim sposób bezpieczny dla Was obojga. Po co i kiedy czyścimy konia? Pielęgnacja naszego konia nie ma na celu, tylko i wyłącznie podkreślenia jego piękna, chociaż względy estetyczne nie są tu oczywiście bez znaczenia. Czyszcząc wierzchowca mamy okazję przyjrzeć się dokładnie jego skórze i całemu ciału pod kątem ewentualnych otarć, ran, opuchlizn, odparzeń czy innych rzeczy, które mogą wymagać interwencji naszej lub weterynarza. W tej kwestii szczególną uwagę należy zwrócić na te miejsca, do których przylega sprzęt jeździecki, którego używamy tzn. kłąb, skóra pod popręgiem, pysk i kąciki warg oraz pęciny, jeśli używamy ochraniaczy. Ważne jest, aby wyczyścić konia: przed jazdą po jeździe po sprowadzeniu z padoku regularnie, nawet jeśli nie zamierzamy na naszym koniu jeździć. Podstawowe czyszczenie konia w 7 krokach Jako że czyszczenia konia to coś, co będziemy robić bardzo często, to warto wypracować sobie własną rutynę. Dzięki temu nie tylko będzie nam to szło szybciej i efektywniej, ale również naszemu koniowi łatwiej będzie się przyzwyczaić do zabiegów pielęgnacyjnych, jeśli będą one powtarzalne. Codzienne czyszczenie możemy wykonać w tych sześciu krokach i nie powinno nam ono zająć więcej niż 10-15 minut. Przywiąż konia w bezpieczny sposób. Możliwe, że Twój koń jest przyzwyczajony do czyszczenia i będzie stał spokojnie. Wiele koni jednak może się próbować obracać, chodzić po boksie czy w niektórych przypadkach próbować chwytać zębami. Dlatego lepiej jest konia uwiązać. Najlepiej, jeśli możesz zapiąć konia w bezpieczny sposób na dwa uwiązy w specjalnie wyznaczonym miejscu. Jeśli nie, może to być specjalne, metalowe kółko w boksie lub inny element. Aby odpowiednio ograniczyć zakres ruchu konia, uwiąz powinien być przywiązany powyżej linii kłębu. Pamiętaj, aby używać bezpiecznego węzła, który będzie można rozwiązać jednym pociągnięciem. Nigdy nie przywiązuj konia do rzeczy ruchomych czy mało stabilnych (drzwi boksu, lekkie i nieprzymocowane do ziemi stojaki itp.). Jeśli koń spłoszy się i będzie próbował uciec, może to doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Wyczyść konia za pomocą zgrzebła. Najlepiej zacząć czyszczenie konia od użycia zgrzebła. Jest to owalna szczotka wykonana zazwyczaj z gumy (te modele sprawdzają się najlepiej) lub rzadziej z plastiku czy metalu. Na wewnętrznej części znajduje się kilka rzędów drobnych ząbków. Zgrzebłem usuniemy zaschnięty pot, błoto i zmierzwioną sierść. Czyszczenie zacznij od szyi i wykonując koliste ruchy, przesuwaj się w stronę ogona. Pamiętaj, aby zgrzebła nie używać przy głowie konia, na nogach poniżej stawu skokowego/nadgarstkowego oraz do grzywy i ogona. Będzie to dla konia bardzo nieprzyjemne i może on reagować w sposób nerwowy czy nawet agresywny. Zachowaj ostrożność, czyszcząc miejsca, gdzie kości znajdują się tuż pod skórą, np. guzy biodrowe. Te miejsca są bardzo wrażliwe i nie należy przyciskać tam zgrzebła zbyt mocno. Użyj twardej szczotki. Prawdopodobnie po wstępnym czyszczeniu zgrzebłem na sierści dalej są widoczne luźne włosy czy grudki brudu. Teraz o wiele łatwiej będzie je wyczesać szczotką o twardym włosiu. Skorzystaj z miękkiej szczotki. Kolejnym krokiem jest użycie szczotki o miękkim włosiu. Dzięki niej wygładzić sierść konia i nadasz jej blasku. Tego typu szczotka nada się również do lekkiego rozczesania grzywy i ogona, jeśli nie są zbyt poplątane. Pomoże też usunąć z końskich włosów słomę lub trociny. Jeśli szczotka ma naprawdę miękkie włosie, jak na przykład ta, to możesz jej również użyć do czyszczenia głowy konia, z wyjątkiem pyska, oczu i okolic nozdrzy. Warto mieć do tego osobną, mniejszą szczotkę, którą łatwiej będzie nam manewrować na niewielkiej przestrzeni końskiego łba. Wyczyść pysk konia. Pysk konia, okolice chrap i oczu są wyjątkowo delikatne. Do czyszczenia tych okolic najlepiej sprawdzi się miękka ściereczka lub gąbka. Rozczesz grzywę i ogon. Dokładne rozczesywanie grzywy i ogona nie musi być wykonywane przy codziennej pielęgnacji. Końskie włosy są dosyć łamliwe i zbyt częste ich rozczesywanie może doprowadzić do przerzedzenia się ogona lub tego, że włosy będą odrastały nierównomiernie. Jeśli jednak ogon jest poplątany, to do jego pielęgnacji zawsze używaj specjalnego grzebienia/szczotki jak te, których ząbki rozplączą włosy bez wyrywania ich. Jeśli ogon jest brudny od błota, to najpierw umyj go pod wodą, a dopiero później rozczesuj. Bardzo dobrą opcją jest również spryskanie ogona specjalnym sprejem ułatwiającym rozczesywanie. Dzięki niemu włosy staną się śliskie i łatwiej poddadzą się szczotce. Ogon najpierw rozczesz lekko palcami, aby pozbyć się największych supełków. Następnie czesz go niewielkim partiami (nigdy cały naraz). Wyczyść kopyta za pomocą kopystki. Czyszczenie kopyt jest bardzo ważnym elementem naszej rutyny. Czasami w kopycie konia może się zaklinować kamień czy inny odłamek o ostrych krawędziach. Nieusunięty może doprowadzić do uszkodzenia kopyta i kulawizny. Jeśli nasz koń jest podkuty, to czyszczenie kopyt jest również dobrą okazją, aby sprawdzić, czy podkowa trzyma się dobrze na kopycie i czy gwoździe, którymi jest przybita, nie są obluzowane ani nie odstają. Kopyto czyść, zaczynając od tylnej części i przesuwaj kopystkę w stronę jego przodu. O ile w zagłębieniu kopyta możesz usunąć brud haczykowatą częścią kopystki, o tyle przy stosunkowo delikatnej strzałce lepiej użyć samej szczotki, którą większość kopytek ma po drugiej stronie. W czym przechowywać szczotki? Jak widzisz, nawet do wykonania podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych potrzebujesz kompletu składającego się z kilku różnych akcesoriów. Z czasem ich ilość na pewno będzie się powiększać, w zależności od indywidualnych potrzeb Twojego konia. Dlatego najlepiej od razu zaopatrzyć się w skrzynkę lub specjalny pojemnik na szczotki. Większość z nich posiada wiele przegródek, gdzie łatwiej będzie schować mniejsze rzeczy (np. gumeczki do grzywy), aby się nie zgubiły. Trzymanie szczotek w zamkniętej skrzynce zmniejsza też ryzyko, że ktoś w pośpiechu pożyczy sobie którąś z nich dla innego konia. To bardzo ważne, aby każdy koń posiada zestaw szczotek przeznaczony tylko i wyłącznie dla niego. Zapobiega to przenoszeniu się z jednego konia na drugiego chorób skórnych takich jak grzybica.

139, 00 zł. zapłać później z. sprawdź. 147,99 zł z dostawą. Produkt: Orteza stawu skokowego i stopy Thuasne 235003 Malleo Dynastab - rozmiar S. kup do 14:00 - dostawa w poniedziałek. 4 osoby kupiły.
Oto powody, dla których nie wierzę w trening skupiony na jednej tylko partii ciała konia – ciała, które ma wiele do powiedzenia o sposobie traktowania i trenowania go. Wystarczy tylko znaleźć czas, aby na nie spojrzeć, dotknąć i poczuć. Gdy po raz pierwszy spotykam jakiegoś konia, spędzam wiele czasu na obserwacji jego ciała w ruchu i spoczynku. Tylko patrząc na nie, mogę wyczytać wiele informacji na temat jego indywidualności, sposobu, w jaki będzie się poruszał oraz o powodach, dla których może mieć problemy z poprawnym wygięciem, wyciąganiem chodów lub zebraniem. Mówi mi o tym układ mięśni, ich wygląd i sposób, w jaki formują końską sylwetkę oraz równowagę. Dają mi klucz do zrozumienia tego, jak powinienem pracować z danym zwierzęciem. Jeźdźcy często pytają mnie jak to jest, że zanim opowiedzą mi o swoich koniach i wyzwaniach jakich przed nimi stoją, ja już wiem o nich bardzo dużo. Wyjaśniam im wtedy, że jeżeli poświęcimy odpowiednio dużo czasu na obserwowanie i poznawanie naszych koni, możemy nauczyć się wiele na temat kierunku, w jakim powinniśmy prowadzić trening. Informacji tych dostarcza nam kształt i struktura mięśni, to czy są nadmiernie rozbudowane czy niedostatecznie rozwinięte, twarde czy sprężyste, czy są nabudowane w niepożądanych miejscach czy nie, ale również kształt linii grzbietu i brzucha oraz symetryczność budowy konia. W skrócie, pokazuję im jak możemy skorzystać z obrazu końskiego ciała jako z mapy wskazującej drogę do prawidłowego rozwoju konia. W kolejnych akapitach przedstawię elementy, na które zawsze zwracam uwagę, wyjaśniając jednocześnie co i dlaczego uznaję za prawidłowe, a co nie. Będą to głównie aspekty dotyczące wspomnianej już linii grzbietu i brzucha konia. Mówiąc o linii grzbietu, mam na myśli wszystkie mięśnie i części szkieletu znajdujące się poniżej i powyżej kręgosłupa wraz z mięśniami okolic łuku żebrowego oraz mięśnie pośladkowe. To jeden, długi łańcuch wzajemnie powiązanych ze sobą mięśni, biegnący od okolic uszu konia, przez szyję, kłąb, grzbiet i zad, aż do stawu skokowego. Linię brzucha rozpatruję jako wyznacznik pracy grzbietu, ponieważ nie jest możliwa ocena linii górnej bez punktu odniesienia. Musimy wiedzieć w jakim stanie jest podstawa szyi i łańcuch mięśni biegnący od głowy do barku i dalej do klatki piersiowej, brzucha oraz mięśnia biodrowo-lędźwiowego. Jak widzicie, koń stanowi harmonijny układ i nawet na potrzeby tego artykułu, spojrzenie na poszczególne części ciała konia w oderwaniu od reszty okazuje się niemożliwe. Kiedy już ocenię konia w spoczynku, proszę jeźdźca, aby zaprezentował go podczas jazdy. Moja analiza jest jednak najbardziej wnikliwa, gdy mogę obejrzeć konia bez siodła i ogłowia, na samym tylko kantarze. Mogę go wtedy nie tylko obserwować i dotykać, ale też potwierdzić swoje przypuszczenia dotyczące jego elastyczności, zakresu ruchu, giętkości i rozluźnienia wykonując bardzo proste ruchy. Pozwala mi to lepiej zrozumieć jak koń czuje się w swoim ciele. Przykładowo, obserwując głowę, potylicę i szyję, zwracam uwagę na ekspresję konia – czy jest przestraszony czy zadowolony, ignoruje mnie czy czy jest zainteresowany. A może rozzłoszczony lub zirytowany? Obserwuję chrapy i napięcie warg. Sprawdzam obszar, przez który przebiega nachrapnik i czy nie ma tam otarć. Sprawdzam mięśnie przy ganaszach i staram się wyczuć czy są dobrze umięśnione i jędrne, czy może zapadnięte i twarde. Podnoszę grzywkę i oglądam okrągłe mięśnie, znajdujące się na czole, trochę powyżej miejsca występowania odmian – czy są symetryczne? Jeżeli nie, pytam właściciela czy koń nie ma problemów z zębami lub czekam, aby obejrzeć konia podczas jazdy. Sprawdzam czy jeździec nie trzyma którejś wodzy mocniej, prowokując konia do zaciskania z tej strony pyska i jednostronnego usztywnienia. Prawdopodobnie z tej właśnie strony koń będzie miał skrócone i sztywne wszystkie mięśnie, będzie skracał wykrok i miał trudności z poprawnym wygięciem. Zwracam uwagę czy nie wynika to ze złej równowagi konia pod jeźdźcem, w wyniku czego usiłuje utrzymać równowagę wyginając szyję na zewnątrz i spychając ciało do wewnątrz. Taki wzorzec ruchu wymaga łagodnego podejścia do korekty, aby koń odbudował właściwą sylwetkę. Ustawianie konia za pomocą siły może wywołać katastrofalne skutki. Musimy pracować powoli i przyjaźnie. Pracując w ręku, łagodnie obracam głowę konia, jak gdyby odwracał ją mówiąc „nie” lub potakiwał, aby sprawdzić czy jego mięśnie lub kręgosłup nie mają blokad. Następnie proszę konia aby opuścił i wyciągnął szyję. Zdarza się, że na skutek treningu koń przestaje być zdolny do wydłużenia i obniżenia szyi. Przy każdej próbie zejścia szyją do dołu, odległość między potylicą a kłębem pozostaje niezmieniona, a szyja zwija się ustawiając nos za pionem. Właściciele skarżą się wtedy, że koń nie obniża zadu. Dzieje się tak, ponieważ przy skróconej i usztywnionej szyi, koń nie rozciąga linii grzbietu i nie może przez to wystarczająco ugiąć stawów zadnich nóg. Zablokowana szyja nie pozwala koniowi unieść grzbietu i wygiąć ciała w łuk, który jest wymagany przy zebraniu. Tym samym, przód konia nie może zostać odciążony i uniesiony. W miarę jak koń się rozwija, o ile jest prawidłowo trenowany, podczas jazdy wygląda jakby większa jego część znajdowała się przed siodłem niż za nim. Mocno ugięte stawy zadnich nóg w prawidłowym zebraniu powodują znaczne uniesienie szyi. W dzisiejszych czasach widać wiele koni na poziomie Grand Prix, które wyglądają zupełnie odwrotnie – są bardzo krótkie przed siodłem a bardzo długie za. To z pewnością nie jest efekt prawidłowo prowadzonego treningu. Kiedy oceniam szyję, sprawdzam czy mięśnie znajdujące się na szerokość dłoni od uszu są równe. Czy są przebudowane i twarde czy może uległy zanikowi? Staram się poczuć, czy są gorące lub zimne i zaobserwować czy koń unika dotyku bądź mnie ignoruje. A może przeciwnie – przyjmuje mój dotyk z westchnieniem ulgi? Zwracam uwagę na to, czy szyja jest szersza u podstawy i zwęża się ku potylicy. Jeżeli jednak szyja zwęża się od potylicy ku dołowi, a mięśnie po obu stronach za potylicą za zapadnięte, wtedy wiem, że takiemu koniowi nie pozwala się poruszać w równowadze, że jest jeżdżony w sztywnej i niezmiennej ramie oraz najczęściej na bardzo mocnym kontakcie i cofniętej ręce. Osoba jeżdżąca na takim koniu, będzie skarżyć się na jego brak współpracy i twardy, nieprzepuszczalny pysk. Ciało takiego zwierzęcia jest sztywne ponieważ jest on zmuszony używać niewłaściwych mięśni. Mięśnie za potylicą rozrastają się nadmiernie, gdy zaciska pysk i jest „złamany”, czyli zgięcie szyi następuje pomiędzy drugim a trzecim kręgiem szyjnym, zamiast w potylicy, a nos skierowany jest do klatki piersiowej zamiast do przodu. Kiedy dotykam długich mięśni, biegnących od głowy do łopatki po bokach szyi oraz tych idących od głowy do klatki piersiowej, mogę zaobserwować ich bolesność. Czasami ta przebudowana szyja wygląda wręcz karykaturalnie w zestawieniu z osłabioną i zapadniętą górną linią grzbietu. Generalnie, kiedy spotykam konia z rozbudowaną dolną częścią szyi i osłabioną górną, mogę z pewnością stwierdzić, że tai koń ma poważne problemy z poruszaniem się we własnej równowadze, ponieważ nie pozwolono mi jej odnaleźć i utrwalić. Ze względu na to nie jest w stanie wkroczyć zadnimi nogami pod kłodę, przyjąć wędzidła i poruszać się w zebraniu. To dlatego, że energia przepływające przez ciało takiego konia napotyka na blokadę w okolicach kłębu i nie przepływa przez zablokowaną szyję. Taki koń ma także wklęsłe miejsca tuż za górną krawędzią łopatki zamiast elastycznych mięśni przemieszczających szczyt łopatki ku tyłowi. Źle jeżdżone konie często wyglądają dziwacznie. Mają duże ciała, ale ich szyje są albo długie i cienkie albo krótkie i mocno rozbudowane, mają wyglądające na słabe albo zapadnięte grzbiety, wystające guzy krzyżowe i słabo rozwinięte mięśnie zadu i nóg zamiast okrągłych, pełnych i elastycznych mięśni w całym ciele. Jeżeli nie skupimy się na rozwijaniu końskiej elastyczności w poziomie, jeżeli trening będzie skupiał się tylko na utrzymaniu konia w ramach, będziemy w dalszym ciągu utrwalać sztywność zamiast z każdą sesją treningową poprawiać rozluźnienie i swobodę. To wszystko ma swoje odzwierciedlenie w umięśnieniu grzbietu. Zwłaszcza w długich mięśniach biegnących od kłębu do zadu, po obu stronach kręgosłupa. Jeżeli widzę konia ze sterczącym i przegiętym w dół kręgosłupem, z ledwie widocznymi mięśniami, wiem, że dotyk będzie dla takiego konia bolesny, a tkanka napięta i twarda jak skała. Taki koń z pewnością musi zmagać się z rodzajem zewnętrznych ograniczeń – w takich wypadkach chcę sprawdzić dopasowanie siodła i sposób jazdy. Takie i inne, położone w różnych częściach ciała konia mięśnie, mówią mi o tym czy zwierzę jest jeżdżone miękko i czy jeździec takiego konia zdaje sobie sprawę, że aby zdrowo rozwijać muskulaturę konia mięśnie muszą rytmicznie, na przemian skracać się i rozluźniać. Natura mięśnia jest taka, że może się on samodzielnie skurczyć, ale nie może sam się rozciągnąć i aby było to możliwe, potrzebne jest działanie innego mięśnia – tak zwanego antagonisty, który spowoduje ruch danej części ciała w odwrotnym kierunku. Jeżeli jeździec przytrzymuje głowę konia i przyciąga do tyłu jego szyję, jednocześnie poganiając zadnie nogi, nie może oczekiwać, że koń uniesie grzbiet. W taki sposób nie można wytrenować przepuszczalnego i miękko poruszającego grzbietem konia. Można sprawić, że koń będzie jedynie poruszał energiczniej nogami, pozostawiając grzbiet opuszczony, napięty i niezaangażowany w ruch. Mięśnie grzbietu rozwijają się prawidłowo wtedy, kiedy koń ma możliwość poruszania się całym ciałem w zdrowej sylwetce, prawidłowym rytmie – i to wszystko czego potrzeba. Przeganaszowanie konia jest sposobem na zniszczenie sprężystości, podobnie jak mechaniczne ustawianie konia i jazda w hiperfleksji – w innym artykule do wytłumaczenia tego zjawiska, użyłem metafory łuku i cięciwy. Jeżeli będziesz cały czas miał założoną cięciwę na drewnianym łuku, wkrótce nie będzie on posyłał strzał tak daleko jak na początku, ponieważ drewniana część wygnie się w łuk, dopasowując do działającej siły. Zdejmując cięciwę z łuku po każdej sesji, utrzymamy elastyczność drewna i będziemy mogli dłużej cieszyć się jego właściwościami i strzelać w odległe cele. Wyjaśnienie tej analogii jest potrzebne, aby zobrazować wagę sprężystości i to, o ile lepiej dostosowuje ona i przekłada energię. Oczywiście musimy pamiętać, że koń nie jest drewnianym łukiem. Łucznik może mieć łuk naprężony przez wiele godzin, ale ciało konia potrzebuje odpoczynku od naporu „cięciwy”, po wykonaniu pracy w zebranych chodach, po ćwiczeniach lub ruchach, które wymagają od niego mobilizacji i mocniejszego samoniesienia. Jest tak w szczególności wtedy, gdy dopiero wprowadza się elementy zebrania. Konie jeżdżone w poprawny sposób chętniej wykorzystują swoją sprężystość, kiedy prosimy je o jakiś stopień zebrania, poruszają się z wydłużoną szyją i uniesionym grzbietem – przyjmując sylwetkę wygiętą w lekki, sięgający od potylicy, aż do stawów skokowych, łuk. Koń odnajduje przyjemność z pracy, kiedy zaufa, że jeździec traktuje go sprawiedliwie i pyta o niewiele rzeczy jednocześnie. Zadowolony koń jest spokojny i zrelaksowany, jego mięśnie są miękkie i elastyczne, a ciało gotowe i oczekujące na polecenia jeźdźca. Zanim jednak zaczniemy analizować górną lub dolną linię konia, musimy pamiętać, że koń posiada psychikę, temperament i własny bagaż doświadczeń i wspomnień, o których musimy pamiętać i respektować je. Tylko wtedy, gdy będziemy pamiętać, że koń składa się zarówno z ciała jak i umysłu, możemy próbować rozwijać jego organizm poprzez właściwie dobrane metody treningowe. Ze szczególną uwagą przyglądam się zadowi, sprawdzam czy nasada ogona znajduje się niżej niż guzy biodrowe? W jaki sposób koń stoi? Czy równo obciąża wszystkie nogi, czy ustawia je tak, aby napiąć lub rozciągnąć grzbiet? Czy stojąc za koniem, widzę symetryczne rozwinięte mięśnie zadu? Czy jeżeli położę ręce na obu guzach biodrowych, to będę mógł wyczuć, że jeden z nich jest przesunięty bardziej do przodu lub w tył albo w górę lub w dół? Co znajdę, gdy sprawdzę umięśnienie łopatki po przeciwnej stronie niż przesunięte biodro? Czy mięśnie w tej części ciała konia będą mniej czy bardziej rozwinięte niż po drugiej? Znalezienie tych punktów, pozwala mi rozeznać się w ograniczeniach tkwiących w ciele konia – powodujących skrzywienia i nieregularność chodów, zanim usłyszę choć jedno słowo z ust jeźdźca. Czyste chody są efektem rozwijania wyprostowania u konia. Wyprostowanie jest integralnym celem każdej sesji treningowej. Aby uzyskać wyprostowanie, obie strony końskiego ciała muszą być symetryczne – mięśnie po obu stronach muszą być symetryczne i posiadać taki sam tonus, elastyczność i siłę, ponieważ to właśnie mięśnie są odpowiedzialne za regulację linii kręgosłupa. Właśnie dlatego ujeżdżenie nazywane jest gimnastykowaniem – jest ukierunkowane na to, aby poprzez jazdę pomóc nam rozwijać sprawność fizyczną konia, rozwijać jego siłę i gibkość. Wszystko po to, aby mógł z nami żyć długo i cieszyć się dobrym zdrowiem. Jeżdżąc, nie chcemy sprawiać koniom bólu, powodować ułomności czy skracać ich żywota. Podnoszę ogon i sprawdzam czy nie przywiera sztywno do zadu. Czy mogę nim swobodnie poruszać na lewo i prawo, czy jest nieelastyczny w którąś stronę? Jeżeli pociągnę go lekko za nasadę ogona, czy poczuję, że jest ma stałe przytwierdzony do reszty kręgosłupa czy będzie lekko ustępował? Czy koń opuści szyję do przodu i w dół, aby rozciągnąć cały kręgosłup traktując moje działanie jako przeciwwagę? A może zadrze głowę, odginając grzbiet i przysiądzie na zadzie, próbując uniknąć poruszenia grzbietem? Jaką wskazówkę mogę z tego wyciągnąć? Łagodnie przebiegam palcami po linii brzucha konia, nakłaniając do uniesienia grzbietu. Zachęcam konia, aby opuścił szyję do przodu, w dół, sprawdzając do jakiego stopnia może rozciągnąć górną linię, a gdzie może być zablokowany. Czasem, kiedy mam okazję pracować z jeźdźcem, który nie rozumie jak usztywnienie lub zbyt mocne zaokrąglenie szyi wpływa na całe ciało, proszę konia, aby uniósł grzbiet pod jeźdźcem. To pozwala mi pokazać jeźdźcowi różnicę pomiędzy tym jak bardzo grzbiet jest opuszczony a tym, gdzie powinien się znajdować – nie poprzez maksymalne rozciągnięcie, ale po prostu uniesienie grzbietu do punktu, w którym nienapięty grzbiet i klatka piersiowa mogą się znaleźć jeżeli jeździec nie blokuje górnej linii konia w ciasnej i niepoprawnej dla rozwoju mięśni sylwetce. W innym wypadku pokazuję to kładąc jeden koniec mojej bambusowej tyczki na kłąb konia, a drugi na zad i proszę konia o uniesienie grzbietu – jeździec może zobaczyć jak naprawdę funkcjonuje górna linia konia, poprzez obserwację wypełniającej się przestrzeni pomiędzy kłębem a zadem. W ten sposób mogę zobrazować jeźdźcowi różnicę pomiędzy zdrową, silną linią grzbietu a słabą, zapadniętą przez niewłaściwy trening. To bardzo efektywny sposób pokazania tego, jak duży wpływ ma trening na to, co często nazywamy ograniczeniami wynikającymi z budowy. Jeśli jeździec jest tego świadomy, Może podjąć decyzję o zgłębieniu wiedzy na ten temat i zmianie sposobu prowadzenia treningu na lepszy. Na górną linię konia zwracam wiele uwagi, ze względu na to, że to ona nosi jeźdźca i wpływa na prezencję konia, sposób w jaki nosi szyję i głowę, jak zachowuje się kręgosłup. Jest potężnym przęsłem, wspierającym tylną część konia. Musimy jednak być bardzo uważni, aby móc nauczyć się czytać z końskiego ciała i rozumieć, że ciało konia – bez względu na to jak wspaniale koń się prezentuje; szyja, która jest złamana między 2. a 3. kręgiem szyjnym (C2-C3), sztywny grzbiet, słabo rozwinięty zad, trudności z wykonywaniem ruchów na podobnym poziomie w prawo i lewo, kłopoty z zebraniem i wygięciem nie wzięły się znikąd, powodują problemy treningowe oraz mają lub będą miały wpływ na zdrowie konia. Każda minuta spędzona przez nas w siodle podczas treningu powoduje, że końska forma może poprawić się lub pogorszyć. Musimy pamiętać, że ciało konia jest jak glina i podobnie jak on, przyjmie dokładnie taki kształt, w jaki uformują ją dłonie garncarza. Jeżeli garncarz jest doświadczony i uważny, jego wyrób będzie równy, wyważony i trwały. Jeżeli nie posiada doświadczenia lub działa w pośpiechu, waza czy garnek jaki pragnie ulepić, będzie asymetryczny, jego ściany będą nierównej grubości, co będzie osłabiało naczynie i czyniło je łatwym do zniszczenia produktem. Jeśli poświecimy czas na to, aby przyjrzeć się ciału konia, zauważymy, że może nam ono opowiedzieć historię całego przebytego treningu. Może pokazać nam czy używano wodzy pomocniczych, czy koń ma kłopoty z przyjęciem kontaktu, czy był jeżdżony „do przodu” bez uprzedniego rozluźnienia lub czy we wczesnym wieku był jeżdżony z wysoką szyją jak konie na wysokim poziomie międzynarodowym – bez przyzwolenia na wyciągnięcie szyi i pomaganie nią sobie w utrzymywaniu równowagi. Ciało konia powie nam także czy podstawowe aspekty treningu zostały pominięte, zaprzepaszczając szanse młodego konia na zostanie spełnionym atletą. Czy wymagania treningowe były dobierane z należytą uwagą i wrażliwością, czy wzrastały wraz ze wzrostem gotowości konia do coraz trudniejszych wyzwań, pozwalając aby koń odnalazł swoją niezależną równowagę. Powie nam, jeśli koń był trenowany w usztywnieniu lub, gdy jeździec ofiarował swojemu koniowi odpowiednią ilość spokoju i uwagę. Patrząc jedynie na kwestie estetyczne – jaki łuk przyjmuje szyja, jak aktywne są nogi lub na to czy jeździec siedzi elegancko, nie rozumiemy lub ignorujemy inne oznaki – rozwarte pyski, nadmierne ślinienie, błyskające białkiem i wybałuszone oczy, trudności z oddychaniem. Te rzeczy to sposób, w jaki konie komunikują nam swój stres. Myśląc, że spieniony od potu, będący na granicy szaleństwa koń to poprawny obrazek, bagatelizujemy i usprawiedliwiamy schowane za pionem nosy, niezaangażowane zadnie nogi oraz niepoprawne wygięcia w zakrętach. Musimy pamiętać, że nasze poszukiwania mają na celu odnalezienie harmonii – harmonii, która nigdy nie wygląda jak przerażenie, usztywnienie i nadpobudliwość. Harmonijnie rozwijający się koń jest równy i symetryczny, jego mięśnie są długie i pełne, wypełnione przepływającą przez nie, odżywczą krwią i tlenem, ruchy kończyn są swobodne i obszerne, a sierść świeci naturalnym blaskiem, jest miękka w dotyku i ma ładny zapach. Jeżeli koń się poci, powinno być to widoczne na szyi, brzuchu i zadnich nogach – nie powinno być po prostu plamy potu na łopatkach lub pomiędzy końskimi udami. Koń nie może być przemoczony od głowy po kopyta i pokryty smugami soli i piany. Po pracy, całe ciało powinno być ciepłe w dotyku, bez zimnych powierzchni wskazujących na nieprawidłową pracę mięśni i nieharmonijne funkcjonowanie całego ciała. Obserwując konia, dotykając i starając się wyczuć go, dojdziemy do wniosku, że teoria jazdy konnej jest niczym bez zrozumienia jego anatomii. Bez zrozumienia jak WYGLĄDA i jaki JEST w dotyku zdrowy koń, ponieważ to jedyna skuteczna metoda pomiaru jakości treningu. Jak, bez zrozumienia zasad funkcjonowania końskiego ciała, możemy poprawnie ocenić i poprawić jego wyprostowanie, równowagę, wygięcie lub impuls? Myślę, że jeśli jeździec otrzyma całą wiedzę na temat utrzymania ciała konia i wykluczy możliwość wpadania w złość, gdy koń jest niewygodny, wtedy częściej efektem pracy jest ulga. Wtedy zna się wynik, zna się mapę, wtedy można rozpocząć mądrą jazdę posiadającą sens. Wszystko czego potrzeba to żądza wiedzy. Przewlekłe zapalenie stawu skokowego konia. Rozwiązania do krzyżówek. Kontakt . Główną zaletą naszego serwisu jest ogromna baza słów i pytań, według
Konie od wieków towarzyszą człowiekowi w wielu obszarach życia. Kiedyś pełniły rolę głównie w transporcie, jako zwierzęta pociągowe czy też pod siodłem. W procesie hodowli wyszczególniono główne dwa typy ras koni: rasy zimnokrwiste oraz gorącokrwiste. W zależności od tego, do czego człowiek potrzebował konia prowadził działania hodowlane w obrębie danego typu. Konia gorącokrwistego widujemy w stadninach jako konie wierzchowe, na torach wyścigowych. Są żywsze, bardziej temperamentne, przystosowane do działania w szybko zmieniającym się otoczeniu. Konie zimnokrwiste to zwierzęta silne i masywne. Ich nazwa: 'zimnokrwisty’ wzięła się z faktu, że znacząca większość koni zaliczana do tej grupy jest spokojna i opanowana – wykazuje 'zimną krew’. Mocno odróżniają się od koni gorącokrwistych temperamentem i budową ciała. Były hodowane do powolnej i precyzyjnej pracy z człowiekiem. Zazwyczaj pracują w stępie, czyli najwolniejszym chodzie. Zdrowotnie są odporne i zdrowe, ale niestety często mniej długowieczne niż gorącokrwiste. Ich chód jest bardziej miękki, wygodniejszy i przyjemniejszy dla jeźdźca. Konie zimnokrwiste potrafią wytrwale biec kłusem, jest on równy i w tempie, przy którym konie gorącokrwiste często już galopują. Są one użytkowane coraz częściej w rekreacji, przez wzgląd na ich raczej łagodny charakter, łatwość i chęć współpracy z człowiekiem czy dużą wytrzymałość. Są chętnie wybierane do nauki jazdy konnej, mogą ciągnąć wozy i bryczki, a zimą sanie. Krew koni zimnokrwistych wykorzystuje się również do pogrubiania osobników ras gorącokrwistych. Możemy wyróżnić wiele różnych ras koni zimnokrwistych. Najbardziej rozpowszechnione rasy to: shireperszeronkoń belgijski koń ardeńskikoń sztumskikoń sokólskipolski koń zimnokrwistykoń Buloński Koń zimnokrwisty – Shire Jest to rasa koni, pochodzących z Wielkiej Brytanii. Są to wielkie konie, jedne z najcięższych oraz największych koni świata. W ich ojczyźnie można je spotkać nawet jako konie wierzchowe, co wynika z ich spuścizny angielskiego rycerstwa. Rycerze potrzebowali mocnych, wytrwałych i silnych koni, których widok mógłby wzbudzać strach u wrogów. Dążąc do ideału, hodowcy wyhodowali konia dużego i ciężkiego, ale harmonijnie zbudowanego i bardziej nadającego się pod wierzch niż większość koni zimnokrwistych. W XIX wieku znalazły zastosowanie w komunikacji miejskiej: ciągnęły pierwsze tramwaje konne. Konie tej rasy mają budowę ciała harmonijną, silnie umięśnioną, są długonogie, z stosunkowo krótkim tułowiem i szeroką klatką piersiową. Na głowie występują różnego rodzaju odmiany (łysiny, strzałki, gwiazdki). Cechami charakterystycznymi tej rasy są obfite, jedwabiste szczotki, zaczynające się już od stawu skokowego, krótki, gęsty ogon oraz bardzo gęsta grzywa. Osiągają wysokość od 1,8 do 2 m. Są to konie uległe, cierpliwe, spokojne i przyjacielskie o łagodnym usposobieniu. Koń ten ważyć może ponad 1200 kg. Głowa tego konia jest średniej wielkości, na ogół garbonosa, o szerokim czole i wyrazistych oczach. Szyja długa i harmonijnie wygięta. Grzbiet bardzo silny, zad mocny, zaokrąglony. Ogon jest krótki, bardzo gęsty. Kończyny średniej długości, mocne, o dobrych stawach. Kopyta płaskie, duże i twarde. Najczęściej spotykane maści występujące w tej rasie to skarogniada, gniada oraz kara. Siwe zdarzają się niezwykle rzadko. Każda odmiana barwna ma białe szczotki. Shire jest doskonałym koniem pociągowym. Ze względu na wygląd rzadko jest jednak używany do prac rolniczych czy zwykłego transportu. Używany jest do pokazów, a swojej ojczyźnie także do jazdy wierzchem. Koń zimnokrwisty – Perszeron To arystokratyczna rasa, książę wśród koni zimnokrwistych. Jest piękny, elegancki i dostojny, harmonijnie zbudowany koń. Ten spokojny, łagodny, posłuszny koń, obdarzony dość żywym temperamentem, z reguły lubi towarzystwo ludzi. Nie płoszy go hałas ani ruch uliczny. Jest spolegliwy, chętny do pracy, a przy tym inteligentny. Ta zimnokrwista rasa koni wywodząca się z regionu Le Perche we Francji. Powstała w wyniku krzyżowania się lokalnych ras koni z zagranicznymi rasami. Osiąga wysokość w kłębie 155-185 cm. Najczęściej występuje maść siwa lub kara. Osiągają wagę około 1200 kg. Są to konie pociągowe, używane głównie w rolnictwie. Są to przyjazne konie. jedna z najstarszych ras ciężkich. Konie te najczęściej wykorzystywano jako wierzchowce wojenne i do szybkiego transportu. Głowa jest szlachetna, ruch konia swobodny, długi i równy. Ma dość długą, wygiętą szyję z grzebieniem. Jego kłąb jest dobrze zaznaczony, klatka piersiowa jest szeroka i głęboka. Koń Belgijski To najstarsza zimnokrwista rasa konia domowego, wyhodowana w Belgii w wyniku krzyżowania koni miejscowych z dawnymi rycerskimi końmi. Konie zimnokrwiste belgijskie są rasą o ustalonym typie, jedną z najpopularniejszych na świecie ras koni o ogromnej sile i niezwykle łagodnym usposobieniu. Wykorzystuje się je do ciężkiego transportu oraz do poprawiania różnych hodowli ras ciężkich. Konie belgijskie mają umaszczenie najczęściej dereszowate, także kasztanowate, gniade i kare, lekką głowę głęboką klatkę piersiową, na nogach obfite szczotki pęcinowe. Osiągają wysokość w kłębie do 170 cm, masa: 750 do 1200 kg. Były one sprowadzane do Polski, aby umasywnić rasę naszych zimnokrwistych koni. Koń Ardeński Nazwa tej rasy konia zimnokrwistego pochodzi od nazwy gór leżących między Francją a Belgią, w których te konie zostały wyhodowane. Zarówno klimat, jak i tamtejsza roślinność sprzyjały hodowli ciężkich przedstawicieli koni zimnokrwistych. Rasa ta zdobyła sławę z powodu swej dużej chęci do pracy, niewielkich wymagań pokarmowych oraz wytrzymałości i zdolności znoszenia ciężkich warunków klimatycznych. Konie tej rasy do dnia dzisiejszego są używane jako zwierzęta pociągowe we Francji, Szwecji i Belgii. Koń ardeński ma charakterystyczną, drobną głowę z prostym profilem i prostymi uszami. Na nogach ma niewielkie szczotki. Osiąga wysokość od 160 do 175 cm. Najczęściej występuje w tej rasie maść gniada, dereszowata, kasztanowata lub kara. Koń Ardeński to stara rasa, znana już w czasach Antycznego Rzymu. Są także używane są do uszlachetniania i umasywniania innych ras koni. Zalicza się ją do najbardziej cenionych ras koni zimnokrwistych. Ich szlachetny wygląd, ogromna siła oraz niezwykle spokojny charakter sprawiają, że ta rasa koni cieszy się niezmiennym uznaniem. Rasa zimnokrwistych koni ardeńskich charakteryzuje się niezwykle silną budową kości. Budowa koni ardeńskich jest zwarta i masywna, dzięki czemu koń ardeński dobrze znosi ciężką pracę fizyczną. Koń zimnokrwisty – Sztumski Są najcięższym regionalnym typem koni zimnokrwistych hodowanym w Polsce. Ta rasa koni ukształtowała się na przełomie XIX i XX wieku na terenach Powiśla i Warmii. Jest to najmasywniejszy polski koń zimnokrwisty o dużej masie, umożliwiającej wydajną pracę w stępie z dużymi obciążeniami. Jest niezwykle przydatny w małych gospodarstwach, leśnictwie i agroturystyce a także do zrywki drewna i powożenia. Odmiennie niż koń sokólski, ma dużą i ciężką głowę o prostym lub garbonosym profilu. Ma zrównoważony temperament i łagodny charakter. Pożądana wysokość w kłębie konia tej rasy to 157–168 cm. Maść najczęściej spotykana to gniada, kasztanowata, kara, dereszowata i inne oprócz siwej, myszatej, srokatej i tarantowatej. Konsekwentna i planowa praca hodowlana, racjonalne żywienie pielęgnacja oraz wielopokoleniowe zamiłowanie hodowców pozwoliło na wytworzenie koni sztumskich, będących kulturowym dziedzictwem tych regionów Polski. Tak jak i traken, koń sztumski zwany również sztumem, jest żywym i cennym dziedzictwem kulturowym regionu z którego pochodzi. Koń Sokólski Ta rasa koni zimnokrwistych powstała na Białostocczyźnie. Materiał wyjściowy stanowiły drobne, prymitywne konie, silne i wytrzymałe na zimno i głód. Od połowy XIX w. zwiększano ich gabaryty używając ogierów ras norfolk-breton, arden, belg, suffolk. W efekcie planowanych działań hodowlanych powstał koń idealny dla rolnictwa, transportu i artylerii. Od 2008 działa program ochrony zasobów genetycznych zimnokrwistych koni sokólskich. Koń w typie sokólskim ma harmonijną budowę, drobniejszą niż inne zimnokrwiste. Ma energiczny stęp, wydajny kłus, jest wytrwały w pracy. Głowa mała i kształtna, szeroko rozstawione ganasze. Tułów dłuższy niż u innych zimnokrwistych, mocny grzbiet, głęboka i szeroka klatka piersiowa, zad szeroki, spadzisty, dobrze umięśniony. Najbardziej pożądana wysokość w kłębie konia tej rasy to 155 – 165 cm. Dopuszczone wszystkie maści poza siwą, myszatą, srokatą i tarantowatą. szczotki umiarkowane. Na jego ukształtowanie miały bardzo duży wpływ warunki środowiskowe północno-wschodniej Polski, charakteryzujące się ostrym klimatem i słabszą jakością gleb w stosunku do innych regionów kraju Polski Koń Zimnokrwisty Jako początek kształtowania się rasy Polski Koń Zimnokrwisty należy przyjąć połowę XIX wieku. Jego głowa jest duża i ciężka, ale proporcjonalna do masy konia. Szyja powinna być odpowiednio długa, dobrze umięśniona. Kończyny Polskiego Konia Zimnokrwistego powinny być prawidłowo zbudowane, szerokie i krótkie. Polski koń zimnokrwisty jest użytkowany roboczo, zaprzęgowo, rekreacyjnie. Cechuje go dobre zdrowie, łagodny charakter i zrównoważony temperament. Budowa zwarta i mocna, ale harmonijna. Wysokość w kłębie optymalnie powinna wynosić 158-165 cm. Dopuszczone są wszystkie maści. Do dziś konie tej rasy użytkowane są w rolnictwie i leśnictwie. Polski Koń zimnokrwisty świetnie pasuje do rolnictwa ekologicznego, małych rodzinnych gospodarstw lub gospodarstw położonych w podgórskich terenach. Wykorzystanie jego potencjału ma miejsce także w leśnictwie, na terenach, na które trudno wprowadzić bardzo wydajne, ale i duże maszyny. Koni używa się także przy pielęgnacji drzewostanów w parkach lub terenach chronionych, gdzie szczególnie ważne jest zachowanie ciszy i walorów naturalnych. Polski koń zimnokrwisty z powodzeniem sprawdza się w szeroko pojętej rekreacji, wożąc turystów zaprzęgami lub nosząc na swoim wygodnym grzbiecie nowych adeptów sztuki jeździeckiej. Jest także świetnym terapeutą, tworzy zgodny zespół z wykwalifikowanym hipoterapeutą. Możliwości wykorzystania tych koni jest wiele, gdyż konie tej rasy cechują się wieloma zaletami, które pozwalają na bezpieczną pracę, co w trakcie pracy ze zwierzętami jest ogromnie ważne. Koń Buloński Ojczyzną tej rasy konia są rejony północnej Francji, w okolicy rasa konia zimnokrwistego, cenionego za swój szlachetny wygląd. Jest to rasa szybko dojrzewająca co przyczynia się w połączeniu z elegancją sprawia, że jest on ciągle używany na farmach i do ciągnięcia wozów. Ten koń ma krótką, szeroką głowę o prostym profilu, szerokim, płaskim czole, dużych oczach, małych uszach i małym pysku. Szyja jest krótka z długą gęstą grzywą. Grzbiet jest prosty i szeroki, klatkę piersiową głęboką i szeroką, boki krótkie, a zad zaokrąglony. Szczotki w tej rasie nie występują, co jest nietypowe jak dla konia zimnokrwistego. Sierść konia tej rasy jest miękka i jedwabista. Powstała w starożytnym Rzymie w wyniku krzyżowania miejscowych klaczy z rzymskimi końmi stacjonującemu w okolicach miasta Calais. W późniejszym czasie rasę uszlachetniono domieszkami koni czystej krwi arabskiej, oraz andaluzami. W XVII wieku rasa otrzymała nazwę od francuskiego miasta Boulogne. Uznano wówczas – i nadal się uznaje – dwie odmiany – większą dunkirk i mniejszą mareyeur. Wysokość osiągana przez konia tej rasy mieści się w przedziale od 165 do 175 cm. Występuje we wszystkich odcieniach maści siwej; czasem gniadej, dereszowatej, karej lub kasztanowatej. Rasa ta jest uznawana za jedną z najpiękniejszych ras koni zimnokrwistych. Zapisz się na newsletter!
Operacje i leczenie stopy / stawu skokowego - cena. Prezentujemy poniżej szczegółowe koszty procedury operacje i leczenie stopy / stawu skokowego - ceny na podstawie cenników z 73 klinik oraz 47 lekarzy. Średnia cena za operacje i leczenie stopy / stawu skokowego wynosi 6 287 zł, przy czym najniższa cena to 400 zł, natomiast najwyższa
W tej części omówię pomoce używane przez lonżującego oraz wymienię najczęściej popełniane błędy. Lonżujący porozumiewa się z koniem za pomocą: – ręki i lonży Podczas lonżowania ręka z lonżą są odpowiednikiem wewnętrznej ręki jeźdźca podczas jazdy. Tak samo ważne jest więc jej prawidłowe rozluźnienie i ułożenie (ręka zgięta w łokciu, łokieć dość blisko tułowia, tak, żeby można było zarówno podążać za ruchem konia i w razie czego oddać koniowi lonżę – wyprostować łokieć, jak i sprawnie nabrać lonżę poprzez cofnięcie łokcia w stosunku do pozycji wyjściowej), a także prawidłowe ułożenie lonży w dłoni, które przedstawia poniższe zdjęcie – lonża wydostaje się z kiści dłoni w kierunku końskiego pyska spod palca serdecznego – dokładnie jak podczas jazdy. Sprawa bardzo istotna – drugi koniec lonży powinien być zawsze zwinięty w równej długości pętle, które dodatkowo układamy w dłoni po kolei, jedna po drugiej. Jest to warunek konieczny do prawidłowej komunikacji z koniem za pomocą lonży! Doświadczony lonżujący za pomocą ręki i lonży nada koniowi odpowiednie ustawienie i sylwetkę, a także zgięcie szyi i potylicy na kole. Za pomocą ręki /lonży określamy wielkość koła, po którym porusza się koń. W początkowej fazie uczenia konia poruszania się na lonży ręką można pomóc sobie w przejściach do niższych chodów, ale należy robić to z dużym wyczuciem i dążyć do tego, aby w przyszłości koń reagował na komendy głosowe i sygnały ciałem / batem. – bata do lonżowania O cechach dobrego bata była mowa w części pierwszej tego artykułu (Lonżowanie koni – cz I: wyposażenie) Bat podczas lonżowania jest odpowiednikiem łydki podczas jazdy. Z reguły ten, kto nie umie prawidłowo używać łydki, z użyciem bata podczas lonżowania również ma problem. Tak jak podczas pracy z siodła sygnałem dla konia do ruchu naprzód jest przyłożona do boku konia łydka, tak bat trzymany na wysokości ok. 0,5 m nad ziemią i skierowany w stronę stawu skokowego konia ma być dla niego sygnałem do energicznego ruchu do przodu w danym chodzie. Zmieniając chód na wyższy, wraz z komendą głosową, kierujemy jednym, energiczniejszym ruchem bat ku górze – z reguły te dwie pomoce łącznie są dla konia wystarczająco czytelne i już po kilku powtórzeniach zrozumie o co chodzi. Podobnie w przejściach do niższego chodu – zrozumiałym dla konia sygnałem jest obniżenie bata do poziomu tuż nad ziemią, wykonane łącznie z komendą głosową. Bat w rękach bardziej doświadczonego lonżującego zastępuje wewnętrzną łydkę jeźdźca podczas pracy z siodła – nadaje wygięcie kręgosłupa konia na kole, po którym się porusza. W tym celu kierujemy go w okolice popręgu i łączymy jego działanie w tym miejscu z działaniem ręki lonżującego. W przypadku mniej doświadczonego konia, lub konia sztywnego na jedną stronę, bat przesunięty w kierunku łopatki, lub nawet głowy konia, odsuwa konia na koło, kiedy koń postanawia je pomniejszyć lub “wpaść” do środka. Zasadniczo naszym celem jest tak wyszkolić konia, aby reagował na samą zmianę położenia bata, bez większej konieczności dotykania nim konia, czy wręcz zadawania nim koniowi bólu. Takie wyszkolenie konia wymaga sporo doświadczenia i wyczucia, a także zrozumienia pewnych mechanizmów reagowania i uczenia się przez konie – te prezentowane są na naszych szkoleniach z lonżowania koni. – głosu Głos pełni ważną rolę w szkoleniu koni, zwłaszcza w pracy z ziemi, kiedy pozbawieni jesteśmy fizycznego kontaktu ze zwierzęciem. Prawidłowo szkolony koń będzie w stanie rozróżnić poszczególne komendy i chętnie je wykona. Ważne, aby podczas nauczania konia rozróżniania poszczególnych komend i reagowania na nie, wypowiadać je za każdym razem dokładnie w ten sam sposób i takim samym tonem – jest to kwestia często nieświadomie zaniedbywana, o czym będzie mowa w dalszej części, poświęconej najczęściej popełnianym błędom. Czytelniejszym dla konia niż sama komenda, jest ton jej wypowiadania – wszystkie sygnały zmierzające do zmiany tempa na wyższe wypowiadamy zachęcającym, energicznym tonem, natomiast komendy zmierzające do zmiany tempa na niższe – tonem uspokajającym, spokojnym, często przeciągając poszczególne sylaby. Tego również uczymy na naszych szkoleniach z lonżowania. – postawy ciała i poziomu energii Ze wszystkich wymienionych powyżej sposobów komunikowania się z koniem, ten jest dla niego najbardziej naturalny i zrozumiały, stąd odczytywany jest prze niego przed pozostałymi. Nader często obserwuję osoby, które lonżując wydają koniowi sprzeczne sygnały – o tym będzie mowa poniżej. Lonżujący podczas pracy ustawia oś swojego tułowia równolegle do osi podłużnej konia, ustawiając się mniej więcej naprzeciwko popręgu (patrz rysunek poniżej), lonżę trzymając w wewnętrznej w stosunku do ruchu konia dłoni, a bat w przeciwnej. Jest to pozycja “neutralna”, wyjściowa do pracy z koniem. W zależności od zachowania konia, lonżujący może przesunąć się w stronę głowy konia i w ten sposób, niejako “blokując mu drogę” dać mu sygnał, żeby zwolnił i poruszał się wolniej, lub przeciwnie – kierując się w stronę zadu konia – zachęca leniwego konia do poruszania się energiczniej (patrz rysunki poniżej). W jednym i w drugim przypadku dążymy do tego, aby takie ustawienie nas w stosunku do konia (i do środka koła) było przejściowe i żeby z czasem koń nauczył się poruszać się określonym tempem bez konieczności ciągłego popędzania go czy zwalniania. Pozycja lonżującego wobec konia – jest to ustawienie “wyjściowe” do pracy z koniem. Pozycja lonżującego wobec konia: rys. 1 – pozycja wyjściowa, rys. 2 – pozycja aktywizująca, rys. 3 – pozycja zwalniająca Podczas lonżowania staramy się nie wbijać koniowi wzroku w jego oczy. Swój wzrok kierujemy raczej w okolice popręgu, zadnich nóg, łopatki i szyi – w zależności od zachowania konia. Ważny jest również poziom energii, jakiej używa w pracy lonżujący. Osoba nerwowa, nadgorliwa, raczej swoim zachowaniem nie uspokoi młodego, płochliwego konia, podobnie osoba spokojna, “ospała”, raczej nie zmotywuje leniwego konia do aktywnego ruchu do przodu. Ważne, aby lonżujący zdawał sobie sprawę, jak jego energia wpływa na zachowanie konia oraz żeby umiał pracować nad sobą, aby dla swojego konia był mądrym przewodnikiem – wtedy nie będzie konieczności nadużywać pomocy ani zadawać koniowi zbędnego bólu. NAJCZĘŚCIEJ POPEŁNIANE BŁĘDY: – lonżowanie bez bata – śmiało można porównać do jazdy na koniu bez łydki – wymachiwanie końcówką lonży zamiast bata – tak nieskuteczne, co nieestetyczne – końcówka lonży ciągnąca się za lonżującym po ziemi lub plącząca się pod jego nogami – nie dość, że niebezpieczna, to jeszcze nieestetyczna praktyka – przypadkowo ułożona, skręcona lonża w dłoni – nie da się prawidłowo pracować z koniem na lonży, kiedy w dłoni panuje bałagan – trzymanie bata zawsze w jednej, np. prawej dłoni, a lonży w lewej, niezależnie od kierunku, w którym porusza się koń – powoduje konieczność krzyżowania ramion podczas lonżowania, co uniemożliwia dobry kontakt z pyskiem i prawidłową pracę batem – różne komendy mające oznaczać to samo – zdecydujmy, czy komendą do przejścia do stępa ma być “prrrrr” czy “hoo-hoo”, czy “stęępem”, inaczej efekty naszego lonżowania mogą być inne od oczekiwanych. Zobacz także: Kurs “Podstawy prawidłowego lonżowania koni” Poznań, Wielkopolska
Skręcenie stawu skokowego - sposób leczenia. Leczenie skręconego stawu skokowego zależy w dużej mierze od rodzaju jego uszkodzenia. Jeżeli doszło do lekkiego urazy, najczęściej wystarczają okłady lodem i używanie bandaża elastycznego. W przypadku poważniejszych skręceń niezbędne jest założenie gipsu na okres 3 tygodni.
co to jest koński koń?przyczyny zakrzywionych skoków u konia lub kucyka JAK ZAKRZYWIONY STAW SKOKOWY WPŁYWA NA OSIĄGI KONIA?zapobieganie skokom skokowym u konialeczenie konia lub kucyka z kończynami skokowymi co to jest koński koń? zakręconego stawu skokowego, znanego również jako hygromas, odnosi się do obecności wiotkiego, przypominającego kulkę obrzęku, który tworzy się nad punktem stawu skokowego konia z powodu nagromadzenia nadmiernego płynu zapalnego w jamie wyłożonej błoną zwanej bursą. ta bursa jest obecna w tkankach między ścięgnem zginacza a skórą, gdy ścięgno biegnie przez punkt stawu skokowego konia lub kucyka. ściana Bursy może zagęścić się wraz z tworzeniem się tkanki włóknistej ze względu na niską reakcję zapalną-ten zagęszczony obrzęk jest znany jako zamknięty skok. przyczyny zakrzywionych skoków u konia lub kucyka zakrzywione skoki występują najczęściej, gdy koń lub kucyk uderza swoimi skokami o ścianę stajni lub boksu, lub podczas podróży w skrzyni dla koni lub przyczepie. Końskie stawy skokowe mogą być również spowodowane urazem, takim jak kopnięcie w skok konia. JAK ZAKRZYWIONY STAW SKOKOWY WPŁYWA NA OSIĄGI KONIA? kiedy te opuchnięcia koni pojawiają się po raz pierwszy, mogą być gorące i delikatne, a koń lub kucyk mogą wykazywać kulawiznę. z czasem końskie stawy skokowe ochładzają się i niezmiennie pozostają zimne i bezbolesne oraz nie zakłócają funkcji stawu skokowego konia. konie rzadko są trwale kulawe w wyniku obrzęku. Obrzęk nie stanowi żadnego znaczącego osłabienia stawu skokowego. zakrzywiony staw skokowy może również wynikać z urazu konia, takiego jak kopnięcie w staw skokowy, więc nie można im całkowicie zapobiec. w większości przypadków, po całkowitym wyleczeniu stawu skokowego są one wadą kosmetyczną, a nie problemem zdrowości. zapobieganie skokom skokowym u konia Głębokie brzegi ściółki w stajni lub boksie konia mogą pomóc zapobiec uderzaniu konia o ścianę. za każdym razem, gdy przewozisz konia, używaj butów hakowych lub butów podróżnych. leczenie konia lub kucyka z kończynami skokowymi pierwszą rzeczą do zrobienia jest wyeliminowanie przyczyny urazu – zbudowanie brzegów łoża konia i przejście do innej stajni, jeśli kopnie w ściany z powodu zdenerwowania przez sąsiedniego konia. zimna hydroterapia lub zimne wędzenie mogą pomóc ograniczyć stan zapalny i zmniejszyć obrzęk we wczesnych stadiach. kiedy opuchlizna stawu skokowego ustąpi i wystygnie, lekarz weterynarii może spróbować osuszyć opuchliznę lub wstrzyknąć sterydy w celu zmniejszenia opuchlizny stawu skokowego.
Kość skokowa (talus) jest kością łączącą piszczel ze stopą. Przekazuje więc ciężar całego ciała na stopę. Razem z kośćmi goleni i piszczeli wchodzi w skład stawu skokowego górnego. Natomiast razem z kością łódkowatą i piętową tworzy staw skokowy dolny. Kość skokowa buduje stęp (część łączącą goleń ze stopą .
  • dn956yipwa.pages.dev/24
  • dn956yipwa.pages.dev/275
  • dn956yipwa.pages.dev/27
  • dn956yipwa.pages.dev/311
  • dn956yipwa.pages.dev/355
  • dn956yipwa.pages.dev/260
  • dn956yipwa.pages.dev/208
  • dn956yipwa.pages.dev/193
  • dn956yipwa.pages.dev/131
  • okolice stawu skokowego konia